czwartek, 24 grudnia 2015

Za, a nawet przeciw. O głosowaniach słów kilka

Dzisiejszy wpis poświęcony zostanie tematyce związanej z głosowaniem, przede wszystkim w Parlamencie - szczególnie w aspekcie wymaganej większości do podjęcia czy to uchwały, czy uchwalenia ustawy. Uznałem, iż w święta mało kto ma ochotę na czytanie o Trybunale - zapewne większość i tak nie uniknie tego tematu przy świątecznym stole.

Chciałbym pokrótce przybliżyć tą tematykę i wskazać na bardzo interesujące i istotne zjawisko, mianowicie, iż wstrzymanie się od głosu w głosowaniu nie zawsze oznacza rzeczywistego powstrzymania się przed opowiedzeniem się za konkretnym rozwiązaniem. Dla uproszczenia posługiwał będę się przykładem głosowań Sejmowych.

Wyróżnia się 3 zasadnicze większości w przypadku podejmowania szeroko pojętej decyzji w formie głosowania:

1.  większość zwykła (względna) - do podjęcia decyzji wymagane jest więcej głosów "za", niż "przeciw". Co dzieje się z głosami "wstrzymującymi się"? Głosy te nie są brane pod uwagę przy obliczaniu większości. 

Przykładowo przyjmijmy, że w głosowaniu wzięło udział 400 osób. 
Za oddano 30 głosów,
Przeciw oddano 20 głosów,
Wstrzymało się 350 osób.

Pierwotnie wygląda na to, że decyzja nie mogła zostać podjęta, przecież 350 osób się wstrzymało! Tak jednak nie jest, a wrażenie to związane jest z tzw. kworum, które jednak jest czymś zupełnie innym niż większość, o czym poniżej. Do podjęcia decyzji wystarczy większa liczba głosów za, niż przeciw, bez względu na liczbę głosów wstrzymujących się. Jakie decyzje zapadają w Sejmie większością zwykłą? Na przykład uchwalane są ustawy.

Art. 120. Sejm uchwala ustawy zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, chyba że Konstytucja przewiduje inną większość [...].

Jak widzimy wymagana jest jednak obecność co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, czyli 230. Jest to słynne kworum. Kworum jest minimalną liczbą członków danego gremium niezbędną do podjęcia decyzji, a obecność określonej liczby członków jest warunkiem ważności głosowania. Zatem czy ustawę może w Polsce uchwalić jeden poseł? Owszem. W sytuacji, w której głosuje 230 posłów, gdy 1 jest za, a reszta wstrzymuje się od głosu - ustawa zostaje uchwalona głosem jednego parlamentarzysty i ma taką samą moc, jak ustawa uchwalona np. jednogłośnie przez wszystkich posłów.


2. większość bezwzględna - do podjęcia decyzji konieczne jest więcej, niż połowa głosów za, z tym, że do puli, od której oblicza się większość bezwzględną wlicza się głosy za, przeciw i, co ciekawe - głosy wstrzymujące się. Co to oznacza w praktyce? Zobrazujmy to na przykładzie. 

W głosowaniu wzięło udział 400 osób.
Za oddano 150 głosów,
Przeciw oddano 100 głosów,
Wstrzymało się 150 osób.

Czy decyzja została podjęta? Nie. Większość bezwzględna jest zależna zawsze od liczby osób biorących udział w głosowaniu, a w przypadku 400 osób wynosi 201 osób i gdyby tyle osób zagłosowało za, decyzja zostałaby podjęta. Zwracam uwagę na często powielany kardynalny błąd (także w mediach), że większość bezwzględna w Sejmie wynosi 231 posłów. Jest to oczywiście prawda, ale wyłącznie w sytuacji, gdy głosują wszyscy - 460 posłów. W innym wypadku większość bezwzględną oblicza się stosownie do liczby głosujących.

Co ciekawe wstrzymanie się od głosu w takiej sytuacji oznacza de facto głosowanie przeciw, ponieważ głosy te liczą się do ogólnej puli od której oblicza się większość. Zatem tłumaczenia parlamentarzystów o tym, że w danej kwestii byli neutralni można włożyć między bajki... Większością bezwzględną Sejm dokonuje np. wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego.


3. większość kwalifikowana - jest to większość określona najczęściej ułamkiem (np. 3/5, 3/4, 2/3) albo procentowo, a do podjęcia decyzji konieczna jest liczba osób głosujących "za" wyznaczona tym właśnie ułamkiem lub procentem. Co ciekawe tu również głosy wstrzymujące się traktuje się w taki sam sposób, jak w przypadku większości bezwzględnej, a więc wstrzymanie się jest wyrażeniem zdania i głosowaniem przeciw. Przykładowo większością 2/3 ustawowej liczby posłów Sejm dokonuje skrócenia swojej kadencji, a zatem minimalna liczba głosów do skrócenia kadencji Sejmu to 307 [2/3*460 zaokrąglone oczywiście w górę].

Podsumowując nie zawsze wszystko jest takie, na jakie wygląda. W przekazach medialnych nie mówi się o tym wiele, przyjmując, że głosy wstrzymujące są neutralne, a jak wiadomo, to dość duże uproszczenie. Mam nadzieję, że ktokolwiek dotarł do tego miejsca i że czytanie tego wpisu nie było rodzajem syndromu sztokholmskiego. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz