6 listopada upłynęła kadencja trójki sędziów Trybunału. Nowi
sędziowie zostali wybrani 8 października. Dlaczego zatem nie obejmują urzędu?
Ponieważ nie złożyli ślubowania wobec Prezydenta. Jest to zasadnicza kwestia,
szeroko komentowana w mediach i politycznych kuluarach. Odniósł się do niej
także sam Trybunał w wyroku z dnia 3 grudnia 2015 r. Rozważmy zatem charakter
aktu ślubowania.
Przede wszystkim należy wskazać, że normy prawne nie
definiują czym jest ślubowanie. Jest to pojęcie na tyle zrozumiałe dla
przeciętnego odbiorcy, że nie było to dotychczas konieczne. Na potrzeby wpisu posłużę
się pierwszą znalezioną w sieci definicją ślubowania. Mówi, ona że:
Ślubowanie jest sformalizowaną
i uroczystą deklaracją składaną przez osobę, która publicznie zobowiązuje się przestrzegać
określonych zasad, a polega na ustnym wygłoszeniu ustalonych słów, a czasem podpisaniu tekstu tej samej treści.
Największe znaczenie ma to, czy ślubowanie jest ostatnim
etapem wyboru sędziego i czy wybór danej osoby uzależniony jest od jego
złożenia, czy ma ono charakter wyłącznie ceremonialny? Odwołajmy się do art. 21
czerwcowej ustawy o TK:
Art. 21. 1. Osoba wybrana na stanowisko sędziego Trybunału składa wobec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ślubowanie następującej treści:"Uroczyście ślubuję, że pełniąc powierzone mi obowiązki sędziego Trybunału Konstytucyjnego będę wiernie służyć Narodowi i stać na straży Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, czyniąc to bezstronnie, według mego sumienia i z najwyższą starannością, oraz strzegąc godności sprawowanego urzędu."
Stanowi on jak widać od samego początku, że ślubowanie
składa osoba wybrana. Nie może być
zatem mowy o tym, że ślubowanie jest ostatnim etapem wyboru sędziego – jest po
prostu uroczystym aktem składanym wobec Prezydenta i może je złożyć wyłącznie
osoba, która jest już sędzią. Potwierdza to ustęp drugi tegoż przepisu, który stanowi, że odmowa złożenia ślubowania jest równoznaczna
ze zrzeczeniem się stanowiska sędziego Trybunału.
Nie może zrzec się przecież stanowiska sędziego osoba, która sędzią nie
jest. Logiczne.
Przepis ten jest jednak elementem szerszej normy, normy
która zobowiązuje Prezydenta RP do niezwłocznego przyjęcia ślubowania od
wybranej osoby. O obowiązku przesądził ostatecznie sam Trybunał, przytoczę
zatem fragment uzasadnienia wyroku w sprawie K 34/15:
"[…] art. 21 ust. l ustawy o TK wyraża normę kompetencyjną, która nakłada na Prezydenta obowiązek niezwłocznego odebrania ślubowania od sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Przyjęcie odmiennego poglądu, przyznającego głowie państwa swobodę w zakresie decydowania o ewentualnym przyjęciu bądź nieprzyjęciu ślubowania od sędziego wybranego przez Sejm oznaczałoby wykreowanie normy ustawowej, która czyniłaby z Prezydenta dodatkowy, oprócz Sejmu, organ mający prawo decydowania o obsadzie personalnej Trybunału Konstytucyjnego. Takie rozumienie art. 21 ust. l ustawy o TK nie ma podstawy prawnej ani wart. 194 ust. l, ani w żadnym innym przepisie Konstytucji. […] Prezydent nie ma w tym zakresie możliwości dokonywania samodzielnej, a przy tym swobodnej- zależnej jedynie od własnego uznania - oceny ani podstaw prawnych dokonanego wyboru, ani prawidłowości procedury, która została w danym wypadku zastosowana przez Sejm. [...] Prezydent ma swoim działaniem stworzyć warunki ku temu, aby sędzia wybrany przez Sejm mógł niezwłocznie rozpocząć wykonywanie powierzonej mu funkcji urzędowej. [...] To, że nie ma w przepisie terminu realizacji obowiązku odebrania ślubowania, należy rozumieć w ten sposób, że ten obowiązek musi być zrealizowany bez zwłoki, tak aby umożliwić działanie TK w piętnastoosobowym składzie."
Jak wiemy wyrok TK swoje, a
Prezydent swoje. Czy Prezydent swoim działaniem narusza Konstytucję?
Niewątpliwie. Uniemożliwienie wykonywania obowiązków osobom wybranym do
pełnienia najwyższych funkcji w konstytucyjnych organach państwa zdecydowanie należy uznać za złamanie
prawa. I to przez osobę o niezwykle silnym mandacie społecznym, która jest gwarantem ciągłości władzy państwowej i czuwa nad
przestrzeganiem Konstytucji...
Chciałbym odnieść się
jeszcze do jednej kwestii, która kilkukrotnie przewijała się w mediach. Chodzi
o możliwość złożenia przez wybrane osoby ślubowania na piśmie. Czy kawałek
papieru z podpisanym przez sędziego tekstem ślubowania wysłany Prezydentowi można
by uznać za skutecznie dokonany akt ślubowania? Czy taki sędzia mógłby wówczas objąć
urząd, a jeśli tak to z jakim dniem?
W mojej opinii ślubowanie
złożone pisemnie, przesłane do Prezydenta nie wywołałoby skutku prawnego, jaki
wywołuje tradycyjne ślubowanie, przede wszystkim dlatego, że zgodnie z
przywołanym wyżej przepisem musi być ono złożone wobec Prezydenta, a zatem w jego obecności. Rozumienie przepisu w odmienny
sposób deprecjonowałoby charakter ślubowania, które jest przecież swoistą publiczną
deklaracją wybranej osoby o przyjęciu osobistej odpowiedzialności za powierzoną
jej funkcję. Wyobrażam sobie natomiast możliwość uznania za skuteczne
ślubowania złożonego czy to pisemnie, czy ustnie w obecności Prezydenta, lecz w
sytuacji w której to nie Prezydent organizuje ślubowanie, tylko gdy wybrany
sędzia spotyka Prezydenta (nawet na ulicy) i wręcza mu podpisany tekst ślubowania, bądź odczytuje jego rotę. Wydaje się, że wówczas przesłanki ustawowe zostałyby spełnione,
jednak czy ustawodawcy rzeczywiście chodziło o to, ażeby sędzia Trybunału
Konstytucyjnego, jednej z najważniejszych instytucji władzy sądowniczej w demokratycznym
państwie prawa, elity sędziowskich elit – składał ślubowanie w ten sposób?
c.d.n.
Rozumiem, że nie jest określone miejsce, w którym ma dojść do ślubowania, czyli wystarczy "dorwać" prezydenta gdziekolwiek i tam wypowiedzieć formułę ślubowania?
OdpowiedzUsuńSprawa nie jest taka prosta jakby się wydawało. Zwyczajowo wszyscy sędziowie składają ślubowanie wobec Prezydenta podczas specjalnie zorganizowanej w tym celu uroczystości, nie jest to jednak bezwzględna zasada wyrażona wprost w ustawie, a kwestia pewnej tradycji i dobrych obyczajów. Co do zasady więc tak powinno się to odbyć. Wiadomo, że ustawodawcy nie chodziło zapewne o formułę składania ślubowania gdziekolwiek popadnie. Mamy jednak sytuację ekstremalną z prawnego punktu widzenia, a stosowane środki także są w większości niekonwencjonalne, zatem osobiście uważam że takie rozwiązanie byłoby skuteczne.
Usuń